Spojrzałam na łapę wadery,szybko pobiegłam do tej części,swojej jaskini,gdzie trzymałam zioła.Wzięłam w pysk kilka z nich i zaniosłam do rannej,zaczęłam robić jej opatrunek.
-Jak,masz na imię?-spytałam się
-A co cie to obchodzi,przecież powinnaś wiedzieć-odwarknęłam
-Chcę sprawdzić,czy nie masz amnezji,przez...a właściwie co się stało?- układałam dalej zioła.przy okazji sprawdzając,czy nie doszło do złamania.
<Shine,Snow???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz