Pomogłem jej wstać. Jej łapa krwawiła. Musiałem zaprowadzić ją do Eileen. Wadera odwróciła ode mnie wzrok.
- Zostaw mnie. - wysyczała. Oczywiście tego nie zrobiłem... Wciągnąłem niezadowoloną wilczycę na grzbiet i ruszyłem z powrotem na polane. Trochę trudno było mi ją nieść, zważywszy na to, że cały czas się ruszała. Warczała, że nie chce mojej pomocy i inne takie. Kiedy w końcu doszliśmy na miejsce, od razu zauważyłem Eileen.
- Eileen! - Zawołałem. - Pomóż jej. - Wadera od razu wstała i do nas podbiegła.
<Shine?Eileen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz