czwartek, 30 maja 2013

Od Białego

Siedziałem w moim  nowej watasze czekając na nowych członków.
- Jakoś nikt tu nie przechodzi - mówiłem do siebie - Nikt...
Poszedłem po za teren watahy by sprawdzić czy tam są jakieś wilki, jednak nie było...
- Nikt tędy nie przechodzi? - zastanowiłem się - To nie możliwe!
Wcześniej widziałem tu dużo przechodzących wilków i myślałem...że będzie tak zawsze!
- Ktoś tu jest i szuka watahy? - krzyczałem, może ktoś to usłyszał - Halo?
Usłyszałem wycie, szybko pobiegłem w stronę tego odgłosu ale nikogo ta nie było.
- przesłyszało mi się pewnie...
- Nie prawda - nagle za sobą usłyszałem głos jakiejś wadery
Szybko odwróciłem się
- Jestem Yuka - samica usiadła - Niestety nie szukam na razie watahy.
- Należysz do jakiejś?
- Tak, mój Alfa wysłał mnie na misję - uśmiechnęła się
- Aha, spoko - odwróciłem się - To ja może już pójdę, pa!
- Do zobaczenia - Yuka zaczęła iść, ja też.
Usiadłem znów na swoim kamieniu i nadal czekam, czekam i czekam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz