piątek, 31 maja 2013

Od Renn - CD historii Białego Kła


Zdziwiła mnie odpowiedź Białego Kła. Myślałam, że jest samolubny jak większość wilków z tej strony świata, a tutaj proszę bardzo... Może jednak samiec nie jest grosza warty, jak wcześniej myślałam.
Jakaś nowość.. - pomyślałam. - Zmieniłam tak szybko zdanie o jednej osobie!
Niedźwiedź odpuścił. Jego starania dostania się do groty poszły na nic, więc zdecydował się zostawić nas w spokoju. Z gniewnym pomrukiem zaczął oddalać się wgłąb lasku. Westchnęłam zadowolona.
- Widzisz, nie trzeba używać przemocy.
Samiec powiedział coś pod nosem i dźwignął się na nogi. Wyszliśmy na zewnątrz. Podniosłam nos do góry węsząc w powietrzu. Dwa kilometry dalej przyszła na świat młoda, zdrowa sarenka. Takiej okazji nie mogłam przegapić.
Nie mówiąc nic wystrzeliłam na przód za tropem. Usłyszałam za sobą zdezorientowane krzyki Białego Kła, który jak usłyszałam, ruszył za mną w pogoń. Zwolniłam trochę, żeby samiec mógł mnie dogonić.
- Gdzie lecisz? - wysapał.
Prychnęłam.
- Zjeść coś - wyjaśniałam. - Ale tym razem nie uda ci się mi w tym przeszkodzić. Podczas mojego polowania masz być w odległości chociaż stu metrów, rozumiesz?

(Biały Kle? Nie przeszkodzisz mi tym razem?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz