niedziela, 7 lipca 2013

Od Rei

Dotarłam do granic jakieś watahy. Wszędzie było czuć wilki. Postanowiłam wejść na ich tereny. Ledwo co to zrobiłam, rzuciła się na mnie wadera. Szybko udało mi się wyjść w walce na prowadzenie i gdy się rozłączyłyśmy, powiedziałam.
- Słuchaj, nie chcę walczyć, tylko dołączyć.
- Naprawdę?- zapytała tamta nieufnie.
- Tak.- Po chwili namysłu wadera przybrała zwykłą pozę. Ja po chwili także to zrobiłam. Przez kilka minut mierzyłyśmy się wzrokiem. Wreszcie samica odezwała się.
- Jestem Renn. A ty...
- Rai.
- Dobra. Zaprowadzę cię do Białego, on już cię osądzi.
Poszłam za Renn. Po drodze trochę rozmawiałyśmy. Okazało się, że mamy podobne charaktery. Dobrze się dogadywałyśmy. Po pół godzinie dotarłyśmy przed jakąś jaskinię, z której wyszedł spory basior. Domyśliłam się, że to Biały.
- Co my tu mamy...Któż to, Renn?- basior spojrzał na samicę, która zaraz zdała mu cały protokół z ostatnich trzech godzin. Basior tylko kiwnął.
Zgodził się mnie przyjąć do swojej watahy. Nie okazałam tego, ale ucieszyłam się, że wreszcie będę miała normalny dom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz