Doszłam do jakiegoś jeziorka, cała pokryta krwią, licznymi ranami i złamaniami. Rozglądałam się uważnie czy kogoś nie ma w pobliżu. Chciałam napić się wody... lecz moje łapy już nie wytrzymały i podgięły się pode mną powodując bolesny dla wilczycy upadek. Chciałam wstać, ale już nie miałam siły się podnieść. Gdy podniosłam łeb zobaczyłam postać jakiegoś wilka, obraz był zamazany... Moje oczy zamknęły się, a głowa opadła na trawę.
Leżałam tak przez kilkanaście godzin. Moje ciało zaczęło nagle drgać, a z pyska wyciekała masa krwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz