- Shini, może chcesz żeby Ci tą ranę obmyć? - spytałam z zaniepokojeniem
- Zostaw mnie - odwarknął
- No... dobrze - odpowiedziałam.
Wzięłam szczeniaki zdjęłam z jego skały i odłożyłam na ich kamień. On jednak położył się na mchu i zasnął. Zabrałam szczeniaki, zrobiłam małą ,,torebkę" z mchu i wyszłam ze szczeniakami na dwór. Wykopałam nam małe schronienie i zakryłam liśćmi i gałęziami. Razem ze szczeniakami tam zasnęliśmy. Za nami zostawiłam ślad z czerwonych kamieni.
<Shini?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz