- Pójdę z nią pogadać. - Powiedziałem do Alfy i skierowałem się w stronę Eileen. Wadera wyraźnie wyczuła moją obecność i odwróciła się do mnie nim zdążyłem coś powiedzieć.
- Widzę, że już możesz chodzić. - Zaczęła - Myślę, że już nie będziesz potrzebował mojej pomocy, więc po co przyszedłeś?
- Przyszedłem podziękować. - Odpowiedziałem - Pomyślałem też czy może nie dałabyś się wyciągnąć na mały spacer. Tak w ramach podziękowań za uleczenie mnie. - Spytałem nieśmiało.
- Sorry, ale nie mam teraz na to czasu. - Powiedziała patrząc w drugą stronę. Podążyłem za jej wzrokiem i zobaczyłem Hachiko. A więc to tak.
- No dobra. To już sobie idę. - Powiedziałem smutno.
- Yhym - Mruknęła zamyślona. Poszedłem dalej myśląc co dalej zrobić i przez przepadek na kogoś wpadłem.
- Uważaj! - Krzyknęła wadera. Nie pamiętałam jej imienia. Miała białe futro jak Eileen. Może ten dzień wcale nie będzie taki zły.
- Przepraszam. Byłem zamyślony. - Powiedziałem. - Przypomnisz mi swoje imię. Niestety nie zdołałem jeszcze wszystkich zapamiętać - Uśmiechnąłem się delikatnie.
- Jasne. Jestem Aisha. - Uśmiechnęła się. - Jesteś nowy. Snow prawda? - Zapytała - Ale czemu jesteś taki ponury? Nie cieszysz się, że dołączyłeś?
- Nie, nie... ciesze się tylko wiesz... Z resztą nie ważne. - Przecież nie mogę jej powiedzieć, że dostałem kosza. - Masz czas? Chętnie poznałbym ciekawe miejsca. Gdzie spędzacie czas i w ogóle.
<Aisha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz