- Dzień dobry kochanie - powiedziałam widząc Shini'ego.
- Cześć. Czemu zabrałaś szczeniaki do tamtej dziury? - spytał
- Byłeś zdenerwowany. Bałam się, że przez złość zrobisz im krzywdę. Co się tak naprawdę wczoraj stało? - spytałam biorąc szczeniaki i kładąc je na ich kamienie. Maluchy zaczęły się bawić. Wyszłam na chwilę i wróciłam z leczniczym zielem. Wycisnęłam na kamieniach sok w niego, wzięłam mały, wydrążony kamień, nalałam tam wody i wlałam sok z leczniczego ziela. Patykiem pomieszałam i oblałam jego ranę tym sokiem.
- Powinno być lepiej. Kiedy byłam mała, mama mnie tego uczyła. - powiedziałam - To co się wtedy stało? - ponowiłam pytanie.
<Shini?♥>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz