-Jednak muszę ci coś powiedzieć o moim kraju - spojrzałem na nią i usiadłem
- okey - usiadła
- Ja pochodzę z Grenlandii, ty pewnie tam nie byłaś...
- No niestety nie, nic nawet o tym kraju nie wiem...
- No właśnie i tam są pewne wilki - spojrzałem na nią - Zanim mieszkaniec Grenlandii założy swoją watahę, poddany jest próbie. Uwierz że mało wilków przeszło tą próbę. W Grenladnii są tylko 2 watahy. Były by 3 ale niestety ludzie przenieśli mnie tu, do Polski.
- Tu nie ma takich praw niestety...
- Renn, słuchaj - usiadłem - Jednak ja swój kraj szanuje i nadal przestrzegam zasad mojego kraju, a po za tym tu też jest jeden wilk z Grenladnii który sprawdza watahy...Wiesz, przenieśli tu dość dużo wilków...
Samica prychnęła i odwróciła się.
- W Polsce jest jednak ta sama wiara jak u mnie! Ty masz jakąś inną - krzyknąłem - Więc nie pouczaj innych i nie mów im różnych zasad, bo oni mają inną wiarę nić ty i musisz to uszanować.
Ech...Ta Renn.
Muszę jej powiedzieć że mam pewne granicę i mogę ją wyrzucić bo łamię ciągle jedną zasadę.
Głupia to jest sama, mówiąc takie rzeczy.
Nie umie uszanować wiary kogoś innego.
Nie wiem czy dobrze zrobiłem dając jej te stanowisko...
(Renn?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz