Zgodziłem się. Chodziliśmy po lesie, Jessy coś mówiła, udawałem, że słucham. Nie dlatego, że mnie to nie interesowało- przeciwnie, ale na głowie miałem coś dużo ważniejszego.
-To jak?!- krzyknęła
-Co?- wyrwałem się z myśli
-Mam powtórzyć trzeci raz?!- byłą wyraźnie zdenerwowana
Zachowywała się, jakby była moją siostrą, albo kimś spokrewnionym
-Jak tam chcesz- powiedziałem, i odszedłęm
Wiem, może wyszedłem na buraka, ale miałem bardzo ważny powód. Odbiegłęm poszukać jednego z basiorów.
CDNN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz