Zatrzymałam ją głuchym warknięciem.
- Ty nawet nie wiesz, co robisz, wyśmiewając prawo lasu! - złapałam ją energicznie za futro. - Duch Świata wpadnie w gniew i już jesteś martwa..
Samica spojrzała na zewnątrz groty niepewnie. Widocznie coś przemówiło jej do rozsądku, ale nie na długo, bo po chwili powiedziała obojętnie:
- Wataha jest innego wyznania niż ty, dziwaczko.
Aisza przesadziła. Zatopiłam gwałtownie zęby w jej karku i przewaliłam na ziemię. Samica zapiszczała zdezorientowana i cofnęła się się w kąt.
- Zostaw mnie w spokoju! - krzyknęła i wybiegła z nory.
Prychnęłam zadowolona i udałam się na swoje ulubione drzewo.
*************
Obudzona głosami, przeciągnęłam się i spojrzałam na dół. Stała tam Aisza z Białym Kłem.
(Aisza, Biały Kieł?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz