- Acha...- powiedziałem, a ponieważ było to za mało by utrzymać rozmowę dodałem.- Masz tu jakieś swoje ulubione miejsce?
- Tak. Chcesz je zobaczyć? - No jasne! Renn zaczęła iść. Ja poszedłem z nią, ale po chwili już biegliśmy. Nagle wadera gwałtownie się zatrzymała, a ja nie zdążyłem wyhamować i trzymałem się małej gałązki na ścianie przepaści... (Renn?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz