- Dzięki.- odpowiedziałem. Nareszcie mam dom. Biały Kieł poszedł, a Renn powiedziała:
- Nie myśl o nim. On tak zawsze.
- Ok. A skąd jesteś? Bo nie wydaje mi się żebyś się tu urodziła...-
zapytałem. Pzyda się trochę wiedzy o... nowej przyjaciółce...
- Urodziłam się w Watasze Kruków. A ty gdzie?
- Ja żyłem z rodzicami, ale pewnego dnia utoneli wraz z rodzeństwem w
powodzi... Później miałem partnerkę Ro i syna Pio, ale ich zabili
ludzie..
- powiedziałem smutno. Zapadła cisza. Czas jakby stanął w miejscu. Nagle Renn odezwała się:
(Renn? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz